sobota, 24 sierpnia 2013

ETOPS

Bez lądowania dookoła ETOPS
Niedawno byłam na wystawie ETOPS w Rogaland Kunstsenter w Stavanger (Norwegia). Po raz kolejny  mogłam się przekonać jak silna jest w artystach potrzeba reakcji na zachodzące w otoczeniu zmiany spowodowane rozwojem technologicznym. ETOPS to termin określający zasady dotyczące lotów samolotów dwusilnikowych na trasach dalekodystansowych. Został wprowadzony niedawno. Według tych przepisów statki powietrzne mogą być oddalone od najbliższego lotniska co najwyżej o 180 min. Oczywiście można pomyśleć, że zwiększona odległość do najbliższego portu lotniczego wzmaga ryzyko katastrofy lotniczej, ale tak nie jest, gdyż zgodnie z maksymą potrzeba jest matką wynalazków. Każda katastrofa lotnicza prowadzi do rozwiązań, które korygują błędy w budowie samolotów oraz reorganizują procedury bezpieczeństwa lotów. Wiele z tych innowacyjnych koncepcji jest zapożyczonych z natury. Na przykład materiał z którego zrobione jest poszycie samolotu przypomina wyglądem plaster wosku, gdyż tak jak on uformowany jest na kształt sześciokątnych komórek. Jest przy tym lekki oraz bardzo wytrzymały. O tym, jak ludzkość świetnie adaptuje wynalazki natury pisze m.in. Jussi Parikka w książce Insect Media.
Artysta Yngve Holen skonstruował półki z tego ultralekkiego materiału dla części eksponatów ze swojej wystawy, a galeria została zaaranżowana na wnętrze samolotu. Innymi elementami, stanowiącymi aluzję do tej przestrzeni są wykładziny oraz katalog, który ma przywodzić na myśl travelogue. Jego format oraz rodzaj użytego papieru do jego druku są takie same jak przy produkcji autentycznych folderów służących do zabijania czasu w samolocie.


„Travelogue” zawiera zdjęcia wykonane podczas lotu przez przypadkowych ludzi przy pomocy smartphone’ów, tabletów, itp. Niektóre z tych urządzeń zostały przez artystę poddane tomografii komputerowej, a następnie wydrukowano je w formacie 3D. To co służyło do przetwarzania obrazu samo zostało poddane obróbce graficznej. Zresztą cała wystawa polega na zapętleniu. A zapętlane w niej są sztuka i nauka, signifiant i signifie. Narzędzia dzięki którym powstała wystawa, stały się jej przedmiotem.
Kilka egzemplarzy takich telefonów nadnaturalnej wielkości współtworzy wystawę.



Oprócz nich widoczne są także struktury, które wyglądem przypominają mięso. Sposób ich produkcji bazuje na technologii druku 3D. Artefakty są niemal identyczne jak prawdziwa tkanka mięśniowa. Ale co tak właściwie twory te maja reprezentować? Być może odpowiedzi udziela kurator wystawy Geir Haraldseth, który mówi You are piece of meat. You are flesh. A piece of meat is boarding a flight. It’s not chicken. You are not a bird.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz